Karkonosze to fantastyczne miejsce do jazdy na rowerze, ale również
do nagrania filmu z kolekcją jesienno/wiosenną odzieży rowerowej.
Pogoda nam nie sprzyjała od samego przyjazdu. Było zimno i deszczowo. Mimo to, nie zniechęciło Nas do przekręcenia jeszcze tego samego dnia kilkudziesięciu kilometrów z Lubawki przez przełęcz Mala Upa. Na zjeździe poczuliśmy w kościach zimową temperaturę, odczuwalna była w granicach zera stopni. Wysokość przełęczy to ponad 1000m.npm. a gdy jeszcze wieje mocny wiatr to łatwo sobie wyobrazić co dzieje się z organizmem rowerzysty. Drętwieje i w dość krótkim czasie zamienia się w kosteczkę lodu, która następnie stacza się po polskiej stronie w dół. Jadąc 50-60 km/h z przełęczy do Lubawki, jesienna odzież rowerowa typu kurtka z membraną Windzero, ocieplacze na nogi i rękawiczki uratowały nam życie.
Kolejny dzień wybraliśmy na nagranie filmu. Wiedzieliśmy, że warunki będą trudne. Deszcz, wiatr i temperatura 4-5 st. C. Taka pogoda nie pomaga w pracy nad ujęciami. Dublowanie ujęć i brak miejsca aby się zagrzać to duże wyzwanie dla całej ekipy i "aktorów". Jak już znajdziemy odpowiednie miejsce to walczymy z nim, aż mamy 200% pewności i usłyszymy od głównego operatora Kuby- "Ok. Jedziemy dalej." Dobrze przygotowany scenariusz to podstawa aby filmowanie postępowało sprawnie i owocnie. Dużo niezaplanowanych miejsc i wydarzeń dodaje smakowitych historii w filmie, ale również rozciąga całe nagranie w czasie.
Jak na 2 minutowy film pobiliśmy rekord. Półtorej dnia wystarczyło aby nagrać wszystkie ujęcia, z reguły zajmuje nam to 3-4 dni. Następnie około 5-7 dni montażu, poprawek, przygotowanie odpowiedniej ścieżki dźwiękowej i cieszymy się z wersji zero.
W marcu na południu Europy będziemy kręcili nowy film. Ale to już będzie inna historia. Zmieniamy sposób opowiadania i przygotowujemy się do czegoś nowego.